Odcinek 1: BONIEK!



BONIEK! - Jednoosobowe odtworzenie meczu Polska – Belgia 1982 przez szwajcarskiego artystę Massimo Furlana do komentarza Tomasza Zimocha

Stadion X-lecia, Warszawa, 14.X.2007, 16.15

Szwajcarski performer Massimo Furlan samotnie odtworzył jedną z najbardziej spektakularnych rozgrywek w historii polskiej reprezentacji: Polska – Belgia (3:0) z Mistrzostw Świata w Hiszpanii w 1982 roku. Artysta powtarzał „choreografię” kluczowego piłkarza – Zbigniewa Bońka. Mecz był „na żywo” relacjonowany przez słynnego komentatora sportowego - Tomasza Zimocha i transmitowany w Radiu Kampus (97,1 FM). Relacja Zimocha pozwoliła wyobrazić sobie przebieg akcji sprzed dwudziestu pięciu lat. Projekty Furlana często odwołują się do obrazów i wspomnień z dzieciństwa. Jednym z tych wspomnień jest głos komentatora radiowego wydobywający się przez otwarte okna w opustoszałym mieście.





fot. Mikołaj Długosz





Massimo Furlan ma 41 lat, jest w wieku, w którym zwykle piłkarze odchodzą na emeryturę. Jak wielu chłopców marzył o karierze wielkiego sportowca, samotnie odtwarzał w pokoju znane rozgrywki i komentował je. Ma szczęście - jak mówi - że jego dzieciństwo było banalne, a wspomnienie do którego się odwołuje jest powszechnym doświadczeniem dziecka. Przez wiele lat podświadomie liczył, że szwajcarski selekcjoner zadzwoni z propozycją angażu. Furlan zdecydował stać się samozwańczą gwiazdą piłki. Jego wcielanie się w Bońka czy Platniego przypomina strategię Katarzyny Kozyry z cyklu „W sztuce marzenia stają się rzeczywistością”, w której artystka realizuje marzenia z dzieciństwa. Furlan szczególnie upodobał sobie mistrzostwa świata w Hiszpanii w 1982. W 2002 roku odtworzył samotnie w Lozannie ich finał Włochy-RFN na Stadionie Pontaise. Przybrał wówczas fikcyjny numer 23, tak, by móc śledzić najciekawsze fragmenty rozgrywki włoskiej drużyny. W sierpniu 2006 roku na Paryskim Stadionie Parc des Princes zagrał Michele’a Platiniego z tragicznego dla Francji, półfinałowego meczu z Niemcami w Barcelonie. Mecz Polska-Belgia został wybrany po konsultacjach z Tomaszem Zimochem. Jest to według komentatora jedna z najatrakcyjniejszych dramaturgicznie rozgrywek w historii polskiej reprezentacji. Ten fakt ma niebagatelne znaczenie dla spektaklu-słuchowiska, który trzeba sobie wyobrazić. Mecz z 1982 roku odbył się mniej więcej w tym samym czasie, co ostatnia, remisowa rozgrywka na Stadionie X-lecia, kiedy Polska zmierzyła się z Finlandią. Z dzisiejszej perspektywy to jest czas, kiedy rozpoczynał się koniec Stadionu.

Boniek to wybór osobowości, piłkarza-ikony. Furlan wybiera Bońka, tak jak Andy Warhol w serii gwiazd-pop sportretował Franza Beckenbauera, słynnego niemieckiego piłkarza i trenera. Zbigniew Boniek jest zawodnikiem bardzo rozpoznawalnym nie tylko dla Polskich fanów ale i dla artysty, który wychował się we Włoszech w latach 70-tych. I jak sam przyznał mecz Polska-Belgia jest „kartą wizytową w jego karierze”. Wszystko mu wtedy dobrze szło, miał świetną passę, siłę, intuicję. Był bardzo często przy piłce, nieprzerwanie biegał – to w niedziele zdynamizuje spektakl.

Figury znanych piłkarzy, a także techniki gry jako strategii, często fascynują współczesnych artystów. Meksykański artysta Gustavo Artigas w projekcie „Zasady gry” umieścił na tym samym polu dwie drużyny grające w koszykówkę i dwie inne symultanicznie odgrywające mecz piłki nożnej. W 2005 roku francuski artysta Philippe Parreno nakręcił wysokobudżetowy film „Zidane, portret 21 wieku”, w którym siedemnaście synchronizowanych kamer śledziło rozgrywkę Zinédina Zidana podczas meczu hiszpańskiej ligii. Film miał na celu pokazanie piłkarza podczas wykonywania swego zawodu, w oparciu o bliskie plany.

Podczas akcji Boniek! na ławce zasiedli trenerzy Bogdan Hajdas (asystent Antoniego Piechniczka) oraz Ryszard Kosiński, którzy ponownie „prowadzili” Bońka. Do projektu zaprosiliśmy Tomasza Zimocha również ze względu na jego doświadczenie radiowca - komentatora przyzwyczajonego do rysowania sytuacji słowami. Dodatkowo cały mecz będzie transmitowany na żywo w Radiu Kampus. Relacja sama w sobie jest już radiowym performensem. Jak poczuł się ktoś, kto nieświadomy sytuacji włączył radio i usłyszał o podaniach Żmudy, Janasa, Smolarka, Lato czy Dziuby. Niezwykła była też publiczność, dzięki jej partycypacji (większość widzów nie była pewnie nigdy na żadnym meczu, jednak już po 5 minutach odgrywała sportowych fanów) znów odbył się tu mecz.

Boniek! został nominowany przez TVP Kultura w kategorii wydarzenie roku 2007.

W prasie:
Rzeczpospolita 15.10.2007
Dziennik, 15.10.2007
CJG, 12.10.2007