Odcinek 2: WIZJA LOKALNA



Finisaż Stadionu X-lecia i Jarmarku Europa w odcinkach. Odcinek 2.
WIZJA LOKALNA NA STADIONIE X-LECIA
18.XI.2007

Wizje lokalne organizowane są zazwyczaj w miejscach, gdzie wydarzyło się coś ważnego, gdzie zapisana jest jakaś historia, którą naoczni świadkowie próbują odtworzyć poprzez opowieść. Drugi odcinek Finisażu Stadionu X-lecia wykorzystał strategię wizji lokalnej do zainscenizowania spotkań z ludźmi, których los powiązał z tym niesamowitym obiektem - dziś socrealistyczna ruiną w centrum miasta oraz wielokulturowym targowiskiem. Podczas spaceru publiczność spotkała m.in. Stanisława Królaka – wybitnego kolarza wyścigu pokoju; Janusza Zaorskiego – kibica i reżysera; kupców CDH Stadion; architektów-orędowników wpisania Stadionu na listę zabytków; tancerki z dożynek; pracowników Centralnego Ośrodka Sportowego, planistów Euro 2012 i profesora Adama Romana, autora rzeźby „Sztafeta”.




Stadion X-lecia przez znaczną część swojej historii wykorzystywany był do celów nie tylko sportowych. Geneza stadionu miała podłoże propagandowe – zbudowany w stachanowskim tempie 12 miesięcy obiekt otwarto z pompą 22 lipca 1955 roku z okazji rozpoczynającego się w Warszawie Światowego Festiwalu Młodzieży. Miał być wizytówką komunistycznego porządku. Nośnikiem nowych treści miała być także jego architektura. Dlatego wokół stadionu nie zainstalowano ogrodzenia i przez okrągły rok mógł tam wejść każdy, kto miał na to ochotę. Wstęp limitowano tylko podczas zawodów sportowych, koncertów czy pokazów kaskaderskich. Lud Warszawy skwapliwie skorzystał z tej wolności, wykorzystując stadionową koronę i trybuny w charakterze miejsca schadzek, libacji i pokątnych interesów. Realizacji nie doczekały się też socrealistyczny posągi, które miały ozdabiać stadionową bramę od strony Wisły. Przygotowano kamienne cokoły, ale nigdy nie ustawiono na nich monumentalnych rzeźb. Nie powstał też fresk inspirowany historią państwa polskiego w duchu walki klas i marksistowskiej teorii dziejów, który w bramie od str. Al. Zielenieckiej chciał namalować zachwycony PRL młody artysta z Meksyku. Jedynymi stałymi emblematami socrealizmu były płaskorzeźby na marmurowej trybunie dla oficjeli. Ale tymi, którzy mogli dostrzec ich komunistyczna symbolikę byli zasiadający w loży partyjni notable - ze zwykłych trybun te detale nie były widoczne. Architekci, sprytnie ominęli rafy socrealizmu. W latach 50. XX wieku sportowa arena na warszawskiej Pradze-Południe była stadionem-rzeźbą, jednym z najpiękniejszych obiektów stadionów ziemnych na świecie, dostosowanym do obowiązujących wówczas standardów w budownictwie tego typu.

Spacer był inscenizowaną narracją o jednej z ikon PRL, stadionie, którego walory architektoniczne i oryginalna historia sprawiły, że jest obiektem wyjątkowym, w którym przeglądają się dzieje nie tylko Polski, ale i Europy Środkowej ostatniego półwiecza.

niedziela 18 listopada 2007, godzina 12.00

Gazeta Wyborcza, 18.11.2007
Obieg